Pierniki
Jak co roku nadszedł czas, aby wreszcie zabrać się za robienie słodkości, które na święta będą gotowe do jedzenia. Nie tylko przez Nas, ale również przez rodzinę i przyjaciół, którzy otrzymają swoje słodkie paczuszki. W piątek wieczorem przystąpiłyśmy do robienia pierników. W tym roku zrobiłyśmy ciasto na 4 porcje. chyba po raz pierwszy tak dużo, a co najlepsze, to czekamy jeszcze na nowe foremeki, gdzie pójdzie kolejna 1 porcja ciasta, ale to jeszcze ho ho przed nami :)
Samo wycinanie zabrało nam sporo czasu, do nocy siedziałyśmy z foremkami i nożykami tworząc chciane kształty.
W tym roku ciasto na pierniki wypadło niezwykle słodko, ale to dobrze :)
Im słodsze tym lepsze. :)
A oto jak wyglądało stanowisko pracy.
Jedne z pierwszych wycinanek.
A jedna blacha już siedzi w piecu :)
A tutaj już wypieczone pierniki, czekające na wystygnięcie.
W sobotę nie można się było wyspać:( Od rana zabrałyśmy się za dekorowanie. Oczywiście na początek poszły te pierniki, które same wycinałyśmy i te, które miały specjalną dedykację. Dekorowałyśmy choinki, gwiazdki, świnki, mikołaje, bałwanki, kolejki, renifery, dzwonki, jeże, ciastka, rybki, romby, śnieżynki, grzybki, buciki itd, itd. O JEZU. Tyle tego było, że z małą przerwą na obiad i kolację zrezygnowałam kiedy skończyły się wszystkie polewy i lukry :PP
Także przed 24 położyłam się spać. Tak się prezentuje pierwsza cześć.
Podziwiajcie i ślińcie się!!
A te pierniki będą jeszcze dzisiaj wieczorem dekorowane, jak lukry i czekolady przyjdą :P
Jeszcze nie policzyłyśmy ile jest ich wszystkich, ale chyba wystarczająco :P
Buziaki :)
Komentarze
Prześlij komentarz